ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
Sandro Tonali wziął udział w konferencji prasowej przed meczem Ligi Mistrzów z Atletico Madryt:
Najważniejszy mecz w karierze: "Najważniejszy jest zawsze ten, który nadchodzi, zatem środowe spotkanie jest dla nas wszystkich bardzo ważne i musimy zrobić ten dodatkowy krok, czyli wygrać. Musimy skupić się tylko na własnej grze i pokazać na co nas stać. Liga Mistrzów zademonstrowała nam, że w tych rozgrywkach grają ekipy, które mają zawodników zdolnych odwrócić losy meczu w kilka minut, co widzieliśmy w pierwszym starciu. Musimy pojechać do Madrytu i spróbować wygrać".
Rozwój piłkarski: "Bardzo się rozwinąłem, robię to, czego nie udało mi się dokonać w zeszłym sezonie. Muszę kontynuować w tym kierunku i nie dać się zwieść komplementom".
Emocje przed meczem: "To kluczowe spotkanie. Można wrócić z Madrytu jeszcze z nadziejami na walkę o wyjście z grupy. To może być mecz, który da nam dużego kopa na przyszłość. Pokazaliśmy w Lidze Mistrzów, że możemy powalczyć z każdym. Naszym jedynym celem jest wygrana i tylko po to wychodzimy na boisko".
Mecz z Atletico: "Na pierwszym meczu zaważyło wykluczenie, ale w pierwszej połowie byliśmy lepsi. Po czerwonej kartce to było inne spotkanie".
Pozostanie w Milanie: "Byłoby wspaniale pójść śladami największych gwiazd rossonerich, ale jest za wcześnie by o tym myśleć. Róbmy jeden krok na raz".
Droga Milanu w LM: "To były ważne mecze pod każdym względem. W Liverpoolu nawet prowadziliśmy, ale potem epizody zmieniły mecz. Mieliśmy też trochę pecha z sędziowaniem, ale to się zdarza w piłce. Musimy być bardzo uważni przez cały mecz, musimy włożyć w grę całą duszę".
Czego brakuje Milanowi w LM: "Wszyscy są bardziej doświadczeni od nas, w naszym zespole dla wielu to pierwsze mecze w Lidze Mistrzów. Rywale są sprytni, co widać było w pierwszym meczu, także przy okazji wykluczenia Francka. My musimy się jeszcze wiele nauczyć, poprawić różne detale, ale mecze z naszym udziałem zawsze stały na wysokim poziomie".
Obawy: "Musimy podejść do tego spotkania bez obawy przed rywalem. Przeanalizowaliśmy ich dokładnie, ale musimy myśleć o tym, by grać swoje. To silny przeciwnik, ale nie możemy się za bardzo tym martwić, lecz skupić się na tym, co sami chcemy pokazać".
Faworyt: "Gra u siebie to zawsze plus. Mamy tak samo, gdy gramy na San Siro z naszymi kibicami. Nie wiem, czy jest faworyt do wygranej, ale to prawda, że gra na własnym obiekcie i wsparcie własnych fanów zawsze może pomóc".
Co do Sandro - wbił się na Uniwersytet bez matury, będzie się rozwijał - ale czy zrobi to szybciej od konkurencji w Europie to się okaże za dwa - trzy lata.